Translate

środa, 26 kwietnia 2017

ROZDZIAŁ 18

     Mija siedziała w ogrodzie zaledwie dziesięć minut od odejścia Azuri, po czym ruszyła w stronę swojego gabinetu. Miała już wejść do środka gdy z jednej z sal treningowych wyszła Fumiko i ruszyła w jej stronę.
- Coś się stało, Fumiko-san?
- Ja... Chciałam zapytać czy czegoś jeszcze nie potrzebujesz, Taicho?
     Mija zmrużyła oczy, widząc, że wcześniejsza swoboda kobiety, gdzieś uleciała. Postanowiła jednak dać jej czas i nie upominać jej o to.
- Właściwie to chciałabym przejrzeć raporty z obecnych i niedawno ukończonych misji.
- Sokka. Może na chwilę obecną być z tym problem.
- Dlaczego?
- Ponieważ, raporty z trwających misji znajdują się w gabinecie Asashiego, a on jest zawsze zamknięty gdy go nie ma, a zamknięte sprawy są w Archiwum do którego nie mam dostępu.
- No tak... - westchnęła. - Dobrze, poproś go do mnie gdy tylko wróci. Dobrze?
- Oczywiście! Powinni być niebawem.
- Będę w gabinecie.
- Hai!
     Weszła zirytowana do gabinetu, jednak starała się uspokoić. Już w Azylu uznała, że nie może dawać się ponieść przy nich emocjom, bo sprawi to tylko więcej problemów. Rozejrzała się po gabinecie, tak jak wcześniej zauważyła przy bocznych ścianach stały regały, pięć po każdej stronie. Przejrzała pobieżnie zwoje, książki i kartki, znajdujące się na regałach i doszła do wniosku, że większość jest pusta, a książki w większości to twórczość ze Świata Żywych. Ułożyła wszystko na szafce w głębi pomieszczenia i zasiadła przed biurkiem. Uśmiechnęła się lekko, czując wygodne krzesło. Spojrzała na kilka teczek leżących na biurku i z zaciekawieniem zaczęła je przeglądać. Niestety nie przyniosły jej pożądanej wiedzy. Wszystkie dotyczyły jedynie podstawowych rzeczy w oddziale. Zapotrzebowanie na jedzenie, broń treningową, opatrunki, leki. Chwyciła za ostatnią czarną teczkę ze znudzeniem.

Misja : Świat Żywych
Poziom tajności: S+

-Najwyższa ranga tajności? - wyprostowała się w krześle.

Temat: Masowe zniknięcia plusów.
Oddział: 14
Pododdział: 3 
Dowódca: 11 oficer/Yosuke Harugaki.
Charakterystyka sprawy: W ciągu stu lat na terenie Karakury występują stałe zniknięcia plusów. Widzący to zdarzenie Shinigami zeznają, że plusy nie mają kontaktu ze światem zewnętrznym. Niektóre  w ciszy idą przed siebie, inne krzyczą, prosząc o ratunek. Nie odpowiadają jednak na pytania. W jednej chwili rozmywają się w powietrzu. Zazwyczaj na skraju lasów, lub w zaułkach. 

-Niepokojące. Tym się chyba zajmował Uchiba - Taicho...

Przez ostatnie sto lat szacuje się ilość zaginionych plusów na około dziesięć tysięcy. 

-Ile? Niemożliwe! To za dużo. - wyprostowała się zaniepokojona.

Dochodzenie wskazało, że pierwsze zniknięcia miały miejsce sto lat temu. Do dnia dzisiejszego nie wiadomo co stało się z plusami i gdzie zostały przeniesione. 

- Co ode mnie chciałaś?
     Poderwała głowę i dostrzegła, stojącego przed nią Porucznika.
- Och, wybacz. Zaczytałam się.
- Nie ważne, co ode mnie chciałaś?
- Od razu do rzeczy? Niech będzie. Dlaczego nie powiedziałeś mi o waszej misji?
- Nie czułem takowej potrzeby.
- To na raz następny lepiej ją poczuj. Chcę raport z tej misji.
- Słucham?
- To chyba nic zaskakującego, że chcę informacje w sprawie misji, prawda?
- Już mam je złożyć? - warknął.
     Mija musiała przyznać, że gdyby nie warczał, miałby bardzo miły dla ucha głos, taki niski i lekko zachrypnięty.
- Nie. Po prostu go przynieś. Na tę chwilę chciałabym się wdrożyć w pracę oddziału. Czy mógłbyś mi pokazać gdzie znajdę archiwum? Chciałabym zobaczyć raporty z ostatnio zamkniętych misji, wszystkie te, które wciąż trwają w Soul Society i w Świecie Żywych, oraz dokumenty wszystkich osób biorących udział w misji.
      Patrzył chwilę na dziewczynę jakby coś oceniał, a ona cierpliwie czekała. W jednej chwili odwrócił się w stronę drzwi.
- Sam to przyniosę. Będzie szybciej.
- Przynieś mi jeszcze wszystko związane ze sprawą zniknięć plusów.
     Kiwnął lekko głową i wyszedł.
- Hmm, że niby ja was będę spowalniać, tak? - uśmiechnęła się lekko, opierając twarz o dłoń.
      Zerknęła na zegarek, który wskazywał dopiero jedenastą. Zerknęła jeszcze raz w dokumenty. Z tego co zauważyła jest to jedynie teczka z charakterystyką misji. Nie ma w niej ani raportów, ani żadnych informacji w sprawie śledztwa. Może mieć jedynie nadzieję, że mężczyzna nie zapomni raportów z tej sprawy.  Zanim porucznik wrócił, postanowiła poukładać leżące na biurku dokumenty by mieć miejsce na kolejne. Tak jak już wcześniej zaplanowała na każdej komodzie będzie co innego. Na pierwszej z lewej leżą już książki i wolne zwoje. Na kolejnej będą misje bezpośrednio zagrażające bezpieczeństwu Świata Żywych i Soul Society. Z jakiegoś powodu czuła, że sprawa zniknięć za niedługo tam trafi. Na kolejnych trzech znajdą się sprawy pilne związane po kolei z Soul Society, Seireitei i ze Światem Żywych. Te mniej ważne znajdą się, również na trzech regałach po prawej stronie. Jako, że tam nie będzie ani książek, ani spraw rangi "M" jak " Masakra", to zostają dwa wolne regały. Na jednym znajdą się sprawy oddziału, a ostatni pozostanie na misje zamknięte, przeznaczone do archiwizacji. Na biurku pozostał już tylko raport dotyczący plusów, usiadła i przeczytała go raz jeszcze. Gdy skończyła, akurat do gabinetu wszedł Porucznik z dużym pudłem.
- O, dziękuję. Łatwiej by było  jakbyś mi dał do nich dostęp. Sama bym sobie przyniosła co bym potrzebowała, a tak będę musiała ciebie wołać.
- Zdajesz sobie sprawę, że na to ci zejdzie do nocy?
- Wyrobię się do czwartej. Muszę jeszcze iść do domu.
- Już się stęskniłaś? - przez złośliwość próbował ukryć swoje zaskoczenie co Mija jednak bez problemów wyłapała.
- Można tak powiedzieć. - zignorowała go, wyciągając teczki z pudła. - W jaki sposób są one posegregowane?
     Prychnął pod nosem zirytowany, że musi coś tłumaczyć.
- W czarnych jest charakterystyka wszystkich spraw, a w pozostałych raporty z tych misji. W białych są sprawy Seiteitei, w żółtych Soul Society a w zielonych Świata Żywych.
- Sokka. Dlaczego tylko wy macie dostęp do Archiwum?
- Czy to nie logiczne? - parsknął.
- Domyślam się, że są tam ważne informacje, które lepiej by nie trafiły w niepowołane ręce. Bardziej mnie interesuje, czy te środki zapobiegawcze mają konkretny powód, czy to zwykła przezorność.
- W naszym oddziale nie ma zdrajców! - uniósł się.
- Mam taką nadzieję. Dobrze, dziękuję za dokumenty. Czy możesz mnie zostawić? Naprawdę chciałabym wcześniej wyjść.
     Mężczyzna zostawił dziewczynę bez słowa, a ona od razu chwyciła za pierwszy raport. Szybko wszystko przejrzała i zaczęła od najmniej ważnych. Zostawiając sprawę plusów na koniec.

Misja: Świat Żywych
Ranga tajności: D
Odział: 14
Pododdział: 3
Raportujący: 17 oficer /Yoshiwa Kuroto
Temat: Likidacja Hollowa
Charakterystyka Hollowa: Wygląd przypominający kreta. Za pomocą potężnych odnóży kopie otwór, z którego wydobywa się nęcący dla plusów i ludzi zapach. Gdy dusza podejdzie zbyt blisko chwyta go długim językiem. Zabił pięciu Shinigami.
Raport: 
Godzina: 9:15
Data: 27.03
Kraj: Japonia
Miasto: Tokyo
Pusty został zlokalizowany w okolicach parku, gdzie polował na bawiące się dzieci i ich opiekunów. Nie zdołałem wywabić go na powierzchnie, więc dałem się wciągnąć do jego nory, gdzie został zlikwidowany. Brak komplikacji.

- Krótko, zwięźle i na temat. Świetnie.

     Odłożyła raport na skraj biurka i zabrała się za kolejny. Tym razem biały.

Misja: Seireitei.
Ranga Tajności: A
Odział:14
Pododdział: Specjalny
Raportujący: Porucznik/ Hiroto Asashi.

-Hmmm...

Temat: Kontrola laboratorium oddziału 12.
Charakterystyka sprawy: Ogólna ocena bezpieczeństwa pracy
Raport:
Godzina: 15:00
Data: 1.04
Kontrola przebiegła bez większych komplikacji. Kapitan Kurotsuchi nie sprawiał większych problemów. Wystąpiły wątpliwości w sprawie dokładności zabezpieczeń przy eksperymentach na pustych. Stanowisko 3 i 9. Kapitan został poinformowany o konieczności wykonania korekt. Zgodził się na ich przeprowadzenie.
Dodatkowe informacje: Planowana powtórna kontrola na miesiąc Maj.

- Kontrola innych jednostek, hmmm?

     Ze znudzeniem przeglądała kolejne raporty. Większość miała związek z likwidacją pustych, lub pojedynczym kontrolom w Seireitei. Widać, że panuje ogólny spokój, gdy oddział specjalny zostaje wysyłany do usuwania trochę bardziej upierdliwych pustych. Złapała za ostatni raport niezwiązany ze sprawą plusów.

Misja: Soul Society
Ranga Tajności: C
Odział: 14
Pododdział: 7
Raporujący: 15 oficer/ Takeuchi Akina
Temat: Pojawienie się trzech Menosów Grande w 57 kręgu Rukungai.

- Że co takiego?!

Charakterystyka sprawy: Czujniki oddziału 12 wykryły trzy Menosy w Rukungai.
Raport:
Godzina: 14.30

Data: 14.04
Dotarliśmy do 57 okręgu Rukungai, pustoszonego przez 3 Menosy. Nie charakteryzowały się niczym szczególnym. Menosy zostały zlikwidowane. Pozostajemy na miejscu by uporządkować największe szkody. 

- Co do cholery? Czy oni w ogóle sprawdzili w jaki sposób Menosy się tam dostały?!
     Zamyśliła się, patrząc na teczki leżące na biurku. Wcześniej nie zwróciła na to uwagi, ale teraz to widzi. Z trzydziestu raportów zaledwie dwa miały związek z wszelkimi kontrolami i działaniami w samym Seireitei. Do tego cztery były związane ze Światem Żywych. Cała reszta teczek jest żółta i mówi o pustych pojawiających się w Rukungai.
- Puści w Soul Society nie są niczym niezwykłym, jednak pojawiają się niezbyt często. Jakim cudem teraz pojawia ich się tam aż tyle? Oddział 5 nie miał tyle zgłoszeń.
     Oparła się o krzesło zmęczona. Głowa już jej pękała od natłoku myśli i pracy. Zerknęła na zegarek, wskazujący już dwadzieścia po szesnastej.
- Świetnie. Dobra, ostatnia rzecz i idę.
      Wyciągnęła rękę i długim rękawem Haori zrzuciła kilka teczek na ziemię. Spojrzała z irytacją na bałagan na blacie i wstała by poukładać przejrzane dokumenty na odpowiednie półki.
- Muszę uciąć te rękawy. - mruknęła pod nosem.
     Złapała do ręki ostatni raport, siadając.

Misja: Świat Żywych
Ranga Tajności: S+
Oddział:14
Pododdział: 3
Raportujący: Yosuke Harugaki
Temat: Zniknięcia plusów na terenach Karakury.
Charakterystyka: Od blisko stu lat regularnie, w mieście Karakura w Japonii, znikają plusy.
Raport:
Godzina 9:37 
Data: 14.04 
Kraj: Japonia
Miasto: Karakura.
W ciągu dwóch dni na ulicach miasta nie spotkano ani jednego plusa.
Ilość pustych zawyżona. 
Godzina 15:20
Troje plusów nie reaguje na próbę przeprowadzenia Pogrzebu Duszy. Jeden krzyczał błagając o ratunek przed "nim". Nie zdołaliśmy nawiązać z nimi kontaktu. W jednej chwili cała trójka ruszyła biegiem do lasu, gdzie przepadli. Żadnych śladów.

-Niepokojące.

     Takie ubytki plusów mogą zachwiać równowagę świata, a to tylko jedno miasto. Przekartkowała raport i dotarła do trzeciej strony, gdzie powinny znajdować się wszelkie dowody, poszlaki, kierunki w śledztwie. Jednak kartka była zupełnie pusta. Oddział wysłany z tą misją nie znalazł zupełnie nic.
Wyjęła kartoteki wszystkich członków trzeciego pododdziału i przejrzała je pobieżnie.
- Ilość misji...250. Ilość zamkniętych spraw pomyślnie 249. Ilość spraw zamkniętych niepomyślnie... 0. Prowadzone sprawy...1. Świetnie. Lepiej by było gdyby ofiary losu nie znalazły dowód, a nie niezawodna jednostka. Cholera! Wydaje mi się, że muszę osobiście się tym zająć, ale to trochę później. Teraz do domu.
      Wstała, przeciągając się lekko i ruszyła do wyjścia. Zamknęła za sobą drzwi na klucz. Ostatecznie w gabinecie zostają raporty.
- Wychodzisz już, Taicho? - odwróciła się i dostrzegła stojącą przed sobą fioletowowłosą.
      Po korytarzu kręciło się jeszcze kilka osób, ale oni raczej próbowali umknąć by nie musieli z dziewczyną rozmawiać.
- Tak, Fumiko-san. Obiecałaś mi coś, prawda?
- Ach, przepraszam, Mija-sama. Czy mój mąż sprawiał problemy?
- Nie. Zrobił to o co prosiłam, więc nie ma problemu.
- Całe szczęście.
- Ja już pójdę. Ktoś na mnie czeka.
- Oczywiście. Do widzenia, Mija-sama.
- Do jutra. A właśnie. Fumiko-san, czy mogę cię o coś prosić?
- Tak, oczywiście.
- Czy ktoś zdjął już zabezpieczenia z wejścia?
- Tak. Asashi się tym już zajął.
- Świetnie. A czy stoi ktoś na warcie? Lepiej żeby ciekawscy nam się tu nie pałętali.
- Nie, nikt.
- Proszę postaw tu kogokolwiek. Jutro przydzielę te obowiązki.
- Hai!
- Że też o tym zapomniałam. - westchnęła cicho. - Dobrze, do widzenia.
- Nie przejmuj się. Początki zawsze są ciężkie. Jeśli będziesz potrzebować możesz się ze wszystkim do mnie zgłosić. Bardzo chętnie ci pomogę. Przynajmniej w granicach moich umiejętności i uprawnień.
- Dziękuję. To wiele dla mnie znaczy. - uśmiechnęła się lekko, wchodząc do tunelu.
     Przymknęła oczy, idąc wciąż przed siebie.
- Taicho-sama!
      Poderwała głowę, słysząc pisk blisko siebie.
- Ojej, sumimasen. Zamyśliłaś się, Taicho?
      Spojrzała na dwoje osób przed sobą. Jedną była blondynka, która z tego co pamiętała zadała pytanie podczas spotkania, a drugą osobą, ku zaskoczeniu Miji, był Piąty oficer we własnej osobie.
- Większym problemem była ilość decybeli. - potarła pokrzywdzone ucho.
- Przepraszam! - skłoniła się.
- Spokojnie, nic się nie stało.
- Wychodzisz, Taicho?
- Tak, skończyłam na dzisiaj, a muszę się z kimś spotkać.
- Sokka. Ach... nie przedstawiłam się. Jestem Niko Mitoshi. Twoja 14 oficer.
- Miło mi cię poznać...emm.. - zawahała się, nie wiedząc jak zwrócić się do dziewczyny,
     Ta wyglądała przez ułamek chwili na zaskoczoną po czym uśmiechnęła się szeroko.
- Możesz mi mówić po imieniu, Taicho,
- W takim razie miło mi cię poznać, Niko-san.
     Dziewczyna uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
- Azuma? - zwróciła się do towarzysza. - Do ciebie też wszyscy mówią po imieniu, więc nie będzie ci przeszkadzało, jakby Taicho też tak mówiła. Prawda. - głos dziewczyny nabrał niebezpiecznych tonów.
     Azuma kiwnął potwierdzająco głową, nic nie mówiąc. Prawdopodobnie i tak nie miał nic do powiedzenia.
- Nie muszę mówić do ciebie po imieniu, jeśli ci to przeszkadza.
- Nie przeszkadza. - padła krótka odpowiedź.
- Sokka.
     Nie oceniała jego zachowania. Fumiko wspominała, że jest małomówny, może to normalne jego zachowanie.
- Właśnie, Taicho. Mieliśmy ci przekazać, że Kapitanowie już przekazali informację o naszym oddziale i większość osób znajdujących się w Seireitei już o wszystkim wie.
- Tak szybko? - zdziwiła się.
- Hai! Nie będziemy cię już zatrzymywać, Taicho.
- Chciałbym zapytać o jedną rzecz. - mężczyzna odezwał się przyjaznym dla ucha głosem, bez żadnego śladu negatywnych emocji.
- Tak?
- Co robiłaś w tym czasie, Taicho? - zdziwiła się, słysząc swój tytuł w ustach oficera.
- Co robiłam? Hmmm... Gdy się zmyliście to Fumiko-san oprowadziła mnie po bazie. Zaprowadziła do Azylu, gdzie porozmawiałam z Haraki-san, no jeśli można to tak nazwać.  Nie wyszło najlepiej. Potem przeglądałam raporty z działań oddziału prowadzonych obecnie i tych niedawno zamkniętych, by się wdrożyć.
- Wszystkich? - zdziwiła się Niko.
- Hai!
- Sokka. Arigatou. - odpowiedział na to mężczyzna.
- Coś jeszcze?
     Pokręcił przecząco głową.
- To ja już pójdę.
- Do widzenia.
- Tak. Do zobaczenia.
     Podeszła do wyjścia gdy zdała sobie sprawę ze swojego nietaktu.
- A właśnie.
     Obydwoje odwrócili się do swego Kapitana.
- Jestem Mija. - uśmiechnęła się szeroko, wychodząc i zostawiając zaskoczonych podwładnych samych sobie.
       Zamknęła za sobą ciężkie drzwi, ciesząc się świeżym, chłodnym powietrzem. Gdy nagle coś się na nią rzuciło i przydusiło do swego ciała.
- Matsumoto, puść mnie.
- Jak mogłaś mi nic nie powiedzieć! - zakrzyczała, zwracając uwagę postronnych osób. Gdy kobieta ją puściła zobaczyła pozostałych Poruczników, poza Porucznikiem 12 i 1 oddziału, no i oczywiście piątego, którego jeszcze nie wybrano.
- Co wy tu robicie?
- Jak to co? - oburzyła się kobieta. - To niesamowite. Jesteś Kapitanem tajnego oddziału.
- Już nie tajnego.
- Wiesz o co mi chodzi! Chcemy znać wszystkie szczegóły.
- Ech, mam ciężki dzień za sobą, ale niech będzie. Chodźmy do mnie, ale będziecie musieli poczekać. Muszę się przebrać i zobaczyć co z Ayano.
- A ona lepiej się już czuje, Taicho-sama? - zapytał Hisagi.
- Nie tytułuj mnie! - rzuciła ostro.
     Wszyscy parsknęli śmiechem.
 - A co do Ayano, to średnio. - westchnęła.
- Jak to? - zaniepokoiła się Rangiku.
- Fizycznie jest coraz lepiej. Rana się goi, ale psychicznie... Z każdym dniem zamyka się w sobie coraz bardziej. Nie wiem jak do niej dotrzeć.
 - Nie martw się, wszystko się ułoży. - pocieszyła ją. - Dobra, idziemy do ciebie.
- Hai, Hai...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz